W poprzednim wpisie opowiadałem o tym, czym różnią się okulary jednoogniskowe, dwuogniskowe i wieloogniskowe.Jeśli już go przeczytałeś, wiesz, że soczewki progresywne to coś w rodzaju „ulepszonej wersji” dwuogniskowych, ale dużo bardziej zaawansowanej technologicznie i wygodnej.

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego jedne okulary są tanie i proste, a inne mają dziwne „linie” w szkłach albo kosztują tyle, co dobry smartfon? Wszystko zależy od tego, jakie soczewki znajdują się w oprawkach i do czego mają służyć.

Noszenie soczewek kontaktowych to ogromna wygoda- koniec z zaparowanymi okularami, ograniczonym polem widzenia i wiecznym szukaniem ich po domu.Ale uwaga! Z soczewkami jest trochę jak z prowadzeniem auta- wystarczy chwila nieuwagi, by zrobić sobie krzywdę.

W poprzednim wpisie rozgryzaliśmy razem tajemnicze symbole z recepty na okulary- takie jak sfera (SPH), cylinder (CYL), oś (AXIS) czy addycja (ADD). Dzięki temu wiesz już, co oznaczają te skróty i jak wpływają na to, jak widzisz świat przez swoje szkła.

Czy zdarzyło Ci się wyjść od okulisty z receptą na okulary i pomyśleć: „Co to za tajemnicze cyfry i skróty?!”Spokojnie- nie jesteś sam! Recepta na okulary może wyglądać jak zagadkowy kod, ale da się ją łatwo rozszyfrować. W tym wpisie pokażę Ci krok po kroku, jak czytać receptę okularową- co oznaczają takie pojęcia jak sfera (SPH), cylinder (CYL), oś (AXIS), pryzmat czy PD.

Okulary nosimy codziennie – do pracy, szkoły, podczas prowadzenia samochodu czy oglądania telewizji. To nie tylko pomoc w widzeniu, ale często także modny dodatek. Nic dziwnego, że chcemy, by zawsze wyglądały dobrze i służyły jak najdłużej.Jednak wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że sposób czyszczenia okularów ma ogromne znaczenie. Niewłaściwe środki czy techniki mogą prowadzić do porysowania soczewek, uszkodzenia powłok antyrefleksyjnych czy zmatowienia szkieł.

Na pewno widziałeś reklamy okularów przeciwsłonecznych, które dumnie podkreślają: „z polaryzacją”. Brzmi profesjonalnie, ale co to tak naprawdę znaczy?Polaryzacja to specjalny filtr w soczewkach, który odcina oślepiające, poziome odbicia światła np. od wody, śniegu, asfaltu czy karoserii samochodu. Dzięki temu obraz staje się wyraźniejszy, kontrast bardziej naturalny, a oczy mniej się męczą.

Jeszcze kilkanaście lat temu okulary były traktowane głównie jako „przykry obowiązek”. Kojarzyły się z czymś, co trzeba nosić, a niekoniecznie z czymś, co może się podobać. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej- okulary mogą być świetnym dodatkiem, elementem stylu i sposobem na podkreślenie charakteru.

Kiedy myślimy o problemach ze wzrokiem, zwykle przychodzi nam do głowy krótkowzroczność, dalekowzroczność albo astygmatyzm. Ale istnieje jeszcze inne schorzenie, które często pojawia się po 50. roku życia i może prowadzić do poważnej utraty wzroku. To AMD, czyli zwyrodnienie plamki związane z wiekiem.Brzmi groźnie? Bo niestety takie właśnie jest. Ale im wcześniej poznamy objawy i sposoby zapobiegania, tym większa szansa, że zachowamy dobre widzenie na długie lata.

Kiedy kupujesz okulary, pewnie zwracasz uwagę na wygląd oprawek. Ale przy wyborze szkieł sprzedawca często pyta: „Jaki indeks soczewek Pan/Pani wybiera?” albo "Czy odchudzamy soczewkę, by była cieńsza i lżejsza?"Brzmi jak zagadka z lekcji matematyki? Spokojnie- te liczby mają proste znaczenie. Indeks soczewki to współczynnik załamania światła, który wpływa na grubość, wagę i wygląd Twoich okularów. I co ważne- na ich cenę.

Wyobraź sobie lipcowe popołudnie: słońce odbija się w tafli jeziora, w ręku masz zimny napój, na nosie okulary kupione na bazarze za 25 zł. Brzmi dobrze? Może i tak, ale Twój wzrok w tej historii nie ma się najlepiej.Prawda jest taka, że okulary przeciwsłoneczne to nie tylko modny dodatek, ale przede wszystkim narzędzie ochrony zdrowia oczu - i to nie tylko w lecie, ale przez cały rok. Różnica między okularami kupionymi u optyka a tymi z marketu czy bazaru może być kolosalna, i nie chodzi tu wyłącznie o cenę.

Z wiekiem nasze ciało się zmienia — to nic nowego. Czasem kolano strzyka, czasem trudniej wejść po schodach. Ale kiedy zaczynamy gorzej widzieć, nagle wszystko staje się bardziej skomplikowane: czytanie recepty, przyszycie guzika, a nawet rozpoznanie twarzy wnuka. Prowadzę ten blog jako optometrysta i często słyszę od starszych pacjentów słowa typu: